a danymi z monitoringu w terenie sięga blisko 90%), jednak w zakresie liczby zwierząt róż- nice mogą być znaczne (Stacja Badawcza-Ośrodek Hodowli Zwierzyny ZG PZŁ w Czempi- niu 2009).
Książka To nie jest raj dla dzikich zwierząt autorstwa Wojnarowska Elżbieta, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 21,49 zł. Przeczytaj recenzję To nie jest raj dla dzikich zwierząt. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Obszar Mazurskiego Parku Krajobrazowego stanowi ostoję wielu zwierząt. Najpopularniejszymi ssakami są tu jelenie i sarny oraz wszędobylskie dziki. Bóbr, reintrodukowany w latach 70. ubiegłego wieku, także stał się powszechny na tym terenie. Z pospolitych gatunków można ponadto spotkać wiewiórki, kuny leśne i domowe, lisy, jenoty
W Polsce odnotowuje się coraz więcej przypadków wścieklizny. Przeczytaj ten artykuł i dowiedz się, jak rozpoznać wściekliznę u zwierząt i ludzi.
Moc wiedzy o ratowaniu dzikich zwierząt w Polsce. Na terenie Polski funkcjonuje blisko 100 ośrodków rehabilitacji zwierząt. W każdym województwie funkcjonują przynajmniej trzy takie placówki. Większość z nich zajmuje się zarówno ptakami, ssakami i gryzoniami żyjącymi w lasach oraz na łąkach, jak i w miejskich parkach.
Od dziś można zobaczyć kilkuminutowy film przyrodniczy o żbiku – dzikim kocie, w którym narratorem jest Marcin Dorociński. Film powstał dzięki Fundacji WWF Polska, która stara się o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego – w miejscu, gdzie mieszka ostatnich 200 żbików. Żbik obok rysia to drugi z przedstawicieli dzikich kotów
Ślady zwierząt leśnych. Tropy zwierząt to pozostawione przez nich odciski łap. Najłatwiej dostrzec je zimą, ponieważ na śniegu utrzymują się one nieco dłużej niż na spalonej słońcem dróżce. Ślady zwierząt leśnych to z kolei oznaki żerowania w danym miejscu przez konkretne zwierzę. Może to być na przykład rozgrzebana
Ok. 200 tys. lat temu wyodrębnił się jako osobny gatunek – żbik europejski. Tej zmiany najprawdopodobniej nawet nie poczuł, ale druga sprawiła, że stanął na skraju zagłady – w XVIII i XIX w. za sprawą intensywnych polowań i wycinki starych lasów został prawie wytępiony przez człowieka. A później prawie całkowicie o nim
Ślady to z kolei m.in.: pozostałości po żerowaniu, odchody lub miejsca po zaleganiu/odpoczynku. Zapraszamy do pierwszej części krótkiego przewodnika pozwalającego na dopasowanie napotkanych śladów i tropów do zwierzęcia, które je pozostawiło. Wiele leśnych zwierząt upodobało sobie jako posiłek nasiona wydobywane z szyszek
Jakie ślady, poza tropami pozwalają nam stwierdzić obecność zwierząt w danym obszarze? Jest ich naprawdę mnóstwo! Mogą to być kryjówki (gniazda, dziuple i nory) ale też sierść, pióra, poroże i kości.
NoLtZ4. Raport WWF Living Planet 2020 alarmuje, że globalna bioróżnorodność jest w zapaści. Średni spadek wielkości populacji dziko żyjących zwierząt w ciągu ostatnich 46 lat (1970-2016) wyniósł 68 procent. Ten katastrofalny wynik jest w dużej mierze spowodowany degradacją środowiska. WWF opublikowało raport Living Planet, który ukazuje się co dwa lata, już po raz trzynasty. Publikacja WWF zawiera przegląd stanu świata przyrody, do oceny którego służy wskaźnik Living Planet Index (LPI). W latach 1970-2016 raport obejmował prawie 21000 populacji ponad 4000 gatunków kręgowców. Dzięki LPI wykazano, że średni spadek populacji gatunków kręgowców w latach 1970-2016 wyniósł 68 proc. Populacje dzikich zwierząt występujących w siedliskach słodkowodnych zmalały o 84 proc. – to największy średni spadek populacji w jakimkolwiek biomie. Zgodnie z raportem, główną przyczyną dramatycznego spadku populacji gatunków na terenach badanych w LPI jest utrata i degradacja siedlisk – w tym wylesianie związane z działalnością rolniczą. Ogromny wpływ na zmniejszenie populacji dziko żyjących zwierząt ma też kłusownictwo, związane często z chęcią pozyskiwania części ciała zwierząt jako talizmanów, pamiątek, czy składników pseudomedycyny. – Nie możemy ignorować dowodów – te poważne spadki populacji gatunków dzikich zwierząt wskazują, że przyroda się rozpada, a na naszej planecie pojawiają się czerwone znaki ostrzegające o awarii systemów – komentuje wyniki raportu Marco Lambertini, dyrektor generalny WWF International. – W środku globalnej pandemii ważniejsze niż kiedykolwiek jest podjęcie bezprecedensowych i skoordynowanych globalnych działań w celu powstrzymania i odwrócenia utraty różnorodności biologicznej i populacji dzikich zwierząt na całym świecie do końca dekady oraz ochrony naszego przyszłego zdrowia i źródła utrzymania. Od tego coraz bardziej zależy nasze przetrwanie – dodaje Lambertini. Skutki spadku liczebności zwierzyny mają bowiem bezpośredni wpływ na odżywianie, bezpieczeństwo żywnościowe i źródła utrzymania miliardów ludzi – zaznacza WWF. Raport, przygotowywany z udziałem 125 ekspertów z całego świata, alarmuje też, że niszczenie ekosystemów zwiększy ryzyko przechodzenia na ludzi chorób odzwierzęcych, jak ma to miejsce w przypadku COVID-19. Działać natychmiast W raporcie wezwano do podjęcia pilnych działań w celu odwrócenia tendencji do 2030 r., aby uniknąć nieodwracalnej utraty różnorodności biologicznej. Wezwano do powstrzymania niszczenia naturalnych siedlisk, w szczególności lasów, i zreformowania systemu żywnościowego poprzez zwiększenie wydajności i ekologiczności produkcji i handlu żywnością, zmniejszenie ilości odpadów oraz preferowanie zdrowszej i bardziej przyjaznej dla środowiska diety. W przypadku niepowodzenia tych pilnych działań, globalna bioróżnorodność będzie nadal maleć, populacje gatunków będą się zmniejszać, a dzikie zwierzęta będą wymierać, co byłoby ogromnym zagrożeniem dla ekosystemów. Zniknięcie jednego gatunku może bowiem pociągnąć za sobą dalsze, nieprzewidywalne skutki dla innych gatunków zwierząt i roślin. Raport Living Planet 2020 został przedstawiony na kilka dni przed 75. sesją Zgromadzenia Ogólnego ONZ, podczas której przywódcy mają dokonać przeglądu postępów osiągniętych w zakresie celów zrównoważonego rozwoju, porozumienia paryskiego i Konwencji o różnorodności biologicznej (CBD). Zgromadzenie Ogólne ONZ 2020 zgromadzi światowych liderów, przedsiębiorstwa i organizacje obywatelskie, które mają wspólnie dyskutować o możliwych działaniach na rzecz utrzymania globalnej różnorodności biologicznej po 2020. Aktywiści ekologiczni mają nadzieję, że tegoroczne Zgromadzenie stanie się kamieniem milowym w tworzeniu nowego paktu na rzecz środowiska i klimatu.
Polowanie. Zdjęcie gospodarka łowiecka niczym nie przypomina tej, którą prowadzono przed wejściem w życie współczesnych przepisów. Wiele gatunków zwierzyny wybito niemal całkowicie, nim objęto je ochroną. Mimo to, nie wszystkie dotrwały do naszych ludzie – wędrowne grupy przemierzające teren dzisiejszej Polski po przejściu lodowca – trudnili się głównie zbieractwem, rybołóstwem i polowaniami. Ich wpływ na populację zwierzyny był stosunkowo niewielki, można by rzec, że stanowili wtedy element ekosystemu na równi z pozostałymi miało się jednak wkrótce zmienić, kiedy ludzi zaczęło gwałtownie przybywać. Zapotrzebowanie na pożywienie stale wzrastało, przy jednoczesnym ubytku powierzchni leśnych wypalanych pod uprawę. Wkrótce wiele zwierząt stanęło w obliczu poważnego zagrożenia…W obronie bobraDynamiczny rozwój ludzkiej cywilizacji przyniósł równie dynamiczny wzrost pozyskania zwierzyny. Co ciekawe, jednym z bardziej bezlitośnie trzebionych gatunków był… bóbr! Już w czasach Piastów zauważono poważne uszczuplenie ich populacji, co mogło być wynikiem ogólnego przyzwolenia na spożycie tych zwierząt w czasie postu. Bolesław Chrobry wydał dekret zakazujący polowania na ziemno – wodne ssaki, co jest uznawane za pierwszy akt prawny chroniący zwierzęta na terenie Polski. Później, w czasach Władysława Jagiełły, przyszła kolej na pozostałą zwierzynę łowną. Król ustanowił kary za polowanie na jelenie, dzikie świnie, konie oraz łosie, które jednak dotyczyły tylko „pospólstwa”: „Łowy, ulubione w dawnej Polsce, nie tylko jako rycerska rozrywka, hojny plon przynosząca na stoły i kuchnie, ale jako przywilej wyłączny szlacheckiego klejnotu.” – czytamy w Statucie publiczna W średniowieczu uważano, że ogony bobrów miały w sobie tyle z natury ryb, że można je było jeść w dni postuW 1529 roku objęto ochroną żubra, tura, bobra, sokoła i łabędzia jako zwierzęta zagrożone. Przepisy weszły w życie za panowania Zygmunta Starego. Niedługo później, w statutach litewskich z 1566 i 1588 roku objęto protekcją dzikie konie – tarpany. Wówczas też Zygmunt August powołał leśniczych, których zadaniem było pilnowanie drastycznie kurczącej się populacji turów. Ludzie wykonujący tę pracę nosili mundury i byli uzbrojeni, zimą do ich obowiązków należało również dokarmianie zwierząt – mamy zatem do czynienia z czymś na kształt bardzo wczesnej formy dzisiejszej Straży Leśnej!W roku 1562 obliczono, że na terenie kraju znajduje się już jedynie 38 turów. Próby ochrony tych zwierząt podejmował także Zygmunt III Waza, który zaostrzył ochronę i przepisy. W 1620 roku przy życiu została już tylko jedna samica i trzy samce, które ostatecznie padły – jak twierdzą współcześni historycy, prawdopodobnie od chorób przenoszonych przez bydło bór!Ze względu na widoczne spadki populacji zwierzyny łownej, wprowadzano liczne zakazy polowań. Miały one charakter lokalny i chwilowy, jak na przykład zakaz wydany dla Mierzei Wiślanej przez Władysława IV Wazę. Stało to jednak w całkowitej opozycji do niebotycznych rozmiarów uczt wystawianych z rozmaitych okazji przez władców. Zachowały się informacje o biesiadzie z okazji ślubu Felicjana Potockiego z córką Jerzego Lubomirskiego w 1681 roku, na którą zużyto jednorazowo 24 jelenie, 30 danieli, 300 zajęcy, 10 dzikich kóz, 45 saren, 4 dziki, 1000 par jarząbków i tyle samo kuropatw, a także 3000 „różnych ptaszków”, 100 dzikich gęsi, 500 kaczek, 300 cyranek i 12 dropi. Tymczasem, z napisu na obelisku w parku pałacowym w Białowieży dowiemy się, że podczas polowania wraz ze świtą August III uśmiercił 42 żubry, 13 łosi oraz 2 sarny! publiczna Ilustracja z książki Zygmunta Herbersteina wydanej w 1556 do tego, że w Puszczy Białowieskiej w połowie XIX wieku nie było już ani jednego jelenia ani niedźwiedzia. Wtedy też zdecydowano się na pierwsze kompleksowe i stałe przepisy dotyczące ochrony zwierząt, poczynając od ptactwa. W 1868 roku wprowadzono zakaz polowania na zwierzęta w Tatrach – dokument zatwierdzony przez cesarza Franciszka Józefa jest uznawany za jeden z pierwszych na świecie aktów prawnych dotyczących ochrony przyrody, oparty na badaniach 1874 roku podpisano „Ustawę o ochronie niektórych zwierząt dla uprawy ziemi pożytecznych”, a w 1918 roku na terenie Polski objęto ochroną sieję, bociana czarnego, orła przedniego, pustynnika, pardwę, łosia, bobra, kozicę, świstaka i żubra. Zaczęły się również prace nad utworzeniem pierwszych Parków Narodowych, co znacznie poprawiło sytuację narażonych regionów. Stąd już jedynie krok pozostał do obowiązującej do dziś Ustawy o ochronie przyrody z 1934 roku. Sytuację żubra udało się od tego czasu znacznie poprawić: zgodnie ze statusem na Czerwonej Liście IUCN nie jest już zagrożony (EN), a „jedynie” narażony (VU). Nie wszystkie gatunki miały tyle szczęścia – dzikiego tura nie ujrzymy już nigdy…Bibliografia:Gwiazdowicz, D., J., Wiśniewski, J., Ochrona przyrody. Wydawnictwo Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, Poznań, M., Ochrona zwierząt w Polsce na przestrzeni dziejów. Wiadomości Zootechniczne, Instytut Zootechniki Państwowy Instytut Badawczy, z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody (tekst ujednolicony)Wrzesiński, S., Ostatnie ślady tura. Psy Myśliwskie. Pismo miłośników psów, łowiectwa i sokolnictwa, nr 2, 2007.
Opinie naszych użytkowników Pragnę serdecznie podziękować za wspaniałe pomysły i ciekawe materiały z których korzystam już od jakiegoś czasu w pracy z dziećmi. Wasza strona jest po prostu fantastyczna(...) Agnieszka K. Wczoraj byłam bezradna jak pomóc mojemu dziecku w nauce tabliczki mnożenia. A dzisiaj jestem szczęśliwa, że dzięki Pani pomocy, mojemu dziecku udało się ruszyć z miejsca. Beata z Łodzi Bardzo często korzystam z serwisu Jest świetny, kapitalny, rozwija wyobraźnię, kreuje osobowość, rozwija zainteresowania :) Dziękuję. Elżbieta J., mama i nauczycielkaCzytaj inne opinie » W 2020 r. otrzymał NAGRODĘ GŁÓWNĄ w konkursie ŚWIAT PRZYJAZNY DZIECKU, w kategorii: Internet. Organizatorem konkursu jest: Komitet Ochrony Praw Dziecka. Na skróty: Las, pola i łąki są pełne dzikich zwierząt, ale wcale niełatwo je wypatrzeć. Gdy zachowujemy się spokojnie i cicho, i mamy na dodatek trochę szczęścia, uda nam się zobaczyć zastygłą w bezruchu sarnę lub oddalającego się w podskokach zająca. W miejskim parku czasem dostrzeżemy wiewiórkę lub jeża. Wiele zwierząt jednak chowa się przed nami w leśnych gęstwinach, żyjąc z dala od ludzkich zabudowań. Wszystkie te zwierzątka będzie można poznać lepiej dzięki naszym materiałom obrazkowym, tekstom, łamigłówkom i ćwiczeniom. Zapraszamy! Zapoznaj się z całą listą materiałów lub przejdź do poszczególnych działów na skróty: Zwierzęta dzikie w Polsce - Zagadki i wiersze Zwierzęta dzikie w Polsce - Bajki i opowiadania Zwierzęta dzikie w Polsce - Prace plastyczne i kulinarne Zwierzęta dzikie w Polsce - Gry i ćwiczenia online Zwierzęta dzikie w Polsce - Kolorowanki do wydruku Zwierzęta dzikie w Polsce - Materiały obrazkowe do wydruku Zwierzęta dzikie w Polsce - Materiały dla przedszkolaków Zwierzęta dzikie w Polsce - Materiały na poziomie elementarzowym Zwierzęta dzikie w Polsce - Materiały dla dzieci szkolnych Zwierzęta dzikie w Polsce - Artykuły dla dzieci W tej sekcji są dostępne następujące materiały: TYSIĄCE materiałów edukacyjnych ZERO irytujących treści i reklam dla rodzica: SPOKÓJ I WYGODA dla dziecka: RADOŚĆ z własnych osiągnięć BEZPIECZNA NAUKA i ZABAWA w jednym :) Bo KAŻDE dziecko jest mądre i inteligentne. Trzeba tylko dać mu szansę. Zobacz również: Świat zwierząt - inne materiały edukacyjne Dbamy o naszą planetę - materiały edukacyjne Misie, niedźwiadki, niedźwiedzie - materiały edukacyjne Prehistoria - materiały edukacyjne ↑Do góry
Porozmawiajmy o Krakowie! Dołącz do grupy " - Zdrowa strona Krakowa" na Facebooku Ostatnimi czasy trudno o tydzień bez doniesień, o kolejnych zaskakujących spotkaniach mieszkańców Krakowa z nieudomowionymi zwierzętami. Jak Kraków radzi sobie z lisami, dzikami i innymi gatunkami, które coraz śmielej podchodzą pod przestrzeń zagospodarowaną przez mieszkańców? Widok lisów w Lesie Wolskim, czy dzików w Bielańsko-Tynieckim Parku Krajobrazowym, nie powinien dziwić nikogo ze stałych bywalców tych urokliwych części Krakowa. W ostatnich miesiącach i latach coraz częściej jednak dzikie zwierzęta, w poszukiwaniu pokarmu, opuszczają znacznie bardziej przyjazne otoczenie i niebezpiecznie zbliżają się do osiedli mieszkaniowych, a nawet ruchliwych ulic. Tylko w ostatnich tygodniach o dzikach plądrujących wiaty śmietnikowe i poszukujących resztek na chodnikach, w lokalnych mediach przeczytać można było w kontekście takich miejsc jak Borek Fałęcki, Ruczaj, Podgórze Duchackie czy nawet Osiedle Podwawelskie. Kto spotyka w mieście dzika, ten na drzewo zaraz zmyka źródło: Niewinny dziecięcy wierszyk Jana Brzechwy nabiera nowego znaczenia – mówi Pani Anna Popławska, mieszkanka ul. Rostworowskiego. W tej okolicy, na Zakrzówku, zawsze było sporo dzików, ale dotychczas trzymały się raczej z dala od bloków. Od kilku miesięcy w biały dzień spotkać można całe stado, nierzadko uroczych warchlaczków – opisuje mieszkanka Ruczaju. Ale tym dzikim maluchom towarzyszą zwykle dorosłe lochy, których spłoszenie może spowodować niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia. Gdy samica dzika poczuje się zagrożona, potrafi zaatakować. Jej masa w połączeniu z ostrymi kłami to coś, z czym nie wolno się konfrontować. Tylko podczas jesieni i w ostatnich kilku dniach stada dzików czas spędzały na…placu zabaw w Borku Fałęckim, czy spacerując po parku linearnym wzdłuż Grota-Roweckiego. Z kolei w marcu 2020 roku, kilka osobników przechadzało się po opuszczonym z uwagi na obostrzenia Parku Jordana. “A ja jestem rudy lis. Ruszaj stąd, bo będę gryzł” Ale dziki to nie jedyne dzikie zwierzęta, które spotkać można niebezpiecznie blisko własnego domu, nawet w centrum Krakowa. W listopadzie przekonali się o tym odwiedzający cmentarz Rakowicki, gdy między nagrobkami obserwować mogli sporych rozmiarów lisa. Nikogo nie dziwią już także ślady kun czy widok saren. Z kolei w Tarnowie mówiło się w ostatnich tygodniach o grasującej watasze wilków, groźnie zbliżających się do samych osiedli mieszkaniowych. Sarna, zając, jeleń, lis, bóbr, dzik, sporadycznie zachodzi nawet łoś z Puszczy Niepołomickiej – tych niecodziennych mieszkańców Krakowa wymienia z kolei Dariusz Wnęk, Kierownik Zespołu ds. Lasów i Przyrody w Zarządzie Zieleni Miejskiej. “I sto lat jeszcze przeżyłby chyba, lecz go wreszcie myśliwy przydybał” Jak miasto radzi sobie z problemem dzikiej zwierzyny? Często najbardziej radykalnie, zezwalając na ostrzał. Oczywiście, w pełni regulowany, dotyczący tylko tych gatunków, które nie są zagrożone, a ich nadmierna populacja może być groźna. Rocznie odstrzeliwuje się około dwustu dzików. Niedawno, póki co pilotażowo, z inicjatywy Urzędu Miasta Krakowa i Polskiego Związku Łowieckiego, na Ruczaju uruchomiona została specjalna, zautomatyzowana klatka, która ma pomóc w rozwiązaniu problemu dzików w mieście. Odłownia ma możliwość schwytania nawet 15 dorosłych osobników, a za jej przynętę służy kukurydza. Kiedy zwierzęta wejdą do monitorowanej pułapki, operator odłowni otrzymuje SMS-a. Dzięki aplikacji może sprawdzić, czy w środku są dziki i zdecydować o zamknięciu zapadni. A jak w kwestii gatunków chronionych – sarny, zająca, jelenia i bobra? Zarząd Zieleni Miejskiej prowadzi nieustannie działania ograniczające szkody powodowane przez te zwierzęta w uprawach i młodnikach leśnych poprzez zabezpieczanie upraw. Tam gdzie uprawy nie są grodzone stosujemy preparat na bazie składników naturalnych zabezpieczający przed zgryzaniem (TRICO) lub stosujemy indywidualne zabezpieczenie w postaci zabezpieczenia pojedynczego drzewa siatką – mówi Wnęk. Chętnie państwu łapę poda. Nie chce podać? A to szkoda. Marek Wajdzik z krakowskiego okręgu związku łowieckiego przyczynę coraz większej populacji dzików w mieście upatruje w hodowli kukurydzy. Wystarczy przejechać się wokół miasta, żeby zobaczyć, jak z roku na rok coraz więcej pół obsianych jest kukurydzą, którą uwielbiają dziki. Mają tam pod dostatkiem jedzenia i schronienie w wysokich roślinach. Po zbiorach kukurydzy dziki muszą gdzieś się podziać, część z nich wybiera miasto – mówił niedawno dla Polska Press. Mimo systematycznych działań miasta, to na jego mieszkańcach spoczywa największy obowiązek i pamięć o niezwykle ważnej zasadzie – nie dokarmiaj! Zostawianie jedzenia zwabia je do miasta i odzwyczaja od samodzielnego zdobywania pożywienia, tym samym zmniejszając dystans między buforem lasu i osiedli mieszkaniowych. Nie mniej istotne są zasady przekazywane krakowianom w ramach trwającej akcji “Przybijże łapę”, w której urzędnicy miejscy przypominają, że dzikich zwierząt nie należy płoszyć i straszyć. Należy także pamiętać, że do lasów nie wolno wchodzić z psami puszczonymi luzem. A kiedy dziki podchodzą już naprawdę blisko, można zadzwonić po straż miejską, która wraz z odpowiednimi pracownikami zajmującymi się zwierzętami przeniosą je w bezpieczne miejsce. Porozmawiajmy o Krakowie! Dołącz do grupy " - Zdrowa strona Krakowa" na Facebooku
ślady dzikich zwierząt w polsce